środa, 7 września 2016

Rozdział 1.

10 listopad 2010

Niedziela.
Co za piękny dzień.
Słońce grzeje mimo późnej jesieni, a delikatny wiatr otula moją bladą skórę. Siedzę na ławce w pobliskim parku i czekam na moją najlepszą przyjaciółkę, Sarę. Znamy się od dzieciństwa. Razem siedziałyśmy w piaskownicy, budując babki z piasku. Razem spałyśmy w namiocie podczas biwaku rodzinnego. Razem odkryłyśmy moje powołanie.
W pewnym momencie ktoś dotknął mojej zimnej dłoni. Przestraszyłam się. Spojrzałam do góry, aby obejrzeć twarz delikwenta, który przerwał mi myśli.